Dziś był zdecydowanie nie za dobry dzień.
Mieliśmy zaliczenie z wf na 6 lekcji, zrobić zrobiłam, ale później czułam się tak słabo jak od dawna się nie czułam. Czułam się tak, jakbym była za ścianą i wszystko obserwowała, jakbym wyszła ze swojego ciała. Byłam bardzo słaba. Zjadłam dopiero obiad w domu i wypiłam kawę, i to mnie postawiło na nogi. Odżyłam. Teraz czuję się znów głodna, ale wiem, że już dziś więcej nie przełknę.
Dzisiejszy bilans:
-banan
-pół talerza zupy zalewajki
-woda 1l
-kawa
Czuję się z tym źle co zjadłam, ale chyba dlatego, że musiałam coś zjeść, żeby nie wykitować. A przez to czułam się jak spasiona krowa, która do życia potrzebuje dużo, dużo jedzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz